Cmentarz zakładowy Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi znajduje się w Laskach, w graniczącej z warszawską dzielnicą Bielany gminie Izabelin, na terenie Zakładu dla Niewidomych, w sąsiedztwie starej drogi do Sierakowa.
Pisząc o cmentarzu zakładowym w Laskach
zawsze
podkreślałam, że nie da się rozdzielić jego historii od
Dzieła
Matki Czackiej, w skład którego wchodzą: założone przez nią
przed stu laty Towarzystwo Opieki
nad Ociemniałymi, pierwsza taka na
ziemiach polskich instytucja, o charakterze katolickim i o mocnych
podstawach tyflolologicznych (pedagogiki zajmującej się niewidzącymi
– Red.), obejmująca całokształt sprawy niewidomych, oraz
powstałe
w 1918 roku Zgromadzenie
Sióstr Franciszkanek Służebnic
Krzyża,
mające za cel zadośćuczynienie za duchową ślepotę ludzi i niesienie
wszechstronnej pomocy niewidomym na duszy i ciele.
Prawdziwą jest też formuła: bez przywołania cmentarza nie da się
opowiedzieć w perspektywie historycznej o środowisku Lasek. Zakładowy
cmentarz stanowi bowiem cenne źródło do poznania historii
Dzieła
i tego środowiska.
To przekonanie towarzyszyło mi przed 20. laty w pracy przy
inwentaryzacji cmentarza i później przy pisaniu
„Kartek z
cmentarza” – książki, w której
próbowałam
przedstawić krąg osób pochowanych w Laskach, czasami choćby
tylko poprzez informację o latach życia i zaznaczenie grobu na
mapie.
Cmentarz
familijny
Z tych ustaleń pozwolę sobie przywołać jedną, ale jakże
ważną datę
– 4 listopada 1929 roku. Wtedy odbył się pierwszy pogrzeb w
Laskach – pochowano s.
Krzysztofę Mariannę Ceglińską. Dodam
jeszcze, że zgodę na założenie „cmentarza
familijnego” przy
Kaplicy w Laskach wydała warszawska Kuria Metropolitalna w odpowiedzi
na prośbę Zarządu Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi, uzasadnioną
uciążliwością eksportacji zwłok do oddalonego o 7 km kościoła
parafialnego w Wawrzyszewie i zbyt dużymi dla niewidomych kosztami
pochówku.
Zauważmy: cmentarz zakładowy
miał być
„cmentarzem familijnym”, a więc miejscem
pochówku
dla tych, którzy byli w Dziele Matki i tych,
którym idea
Dzieła była bliska – dla duchowych córek i
synów
Ojca Korniłowicza. Tak został cmentarzem dla „ludzi
Lasek”,
a z czasem stał się też miejscem pochówku dla dzieci tych
duchowych dzieci. Stąd dzisiaj wiele tu grobów rodzinnych.
Od 1929 roku zapełniał się
cmentarz
mogiłami
sióstr i świeckich, osób niewidomych i widzących
–
pracowników, wychowanków i przyjaciół
Lasek.
Obecnie spoczywa na nim ponad pół tysiąca zmarłych; teren
powiększano już trzykrotnie, ale miejsce zachowało to samo nastrojowe
oblicze co dawniej – pozostaje leśnym zakątkiem, z prostymi
krzyżami, kamieniami i płytami nagrobnymi, znaczącymi ziemne mogiły.
Takie bliskie naturze uformowanie i zagospodarowanie leśnej przestrzeni
przesądziło w 1994 roku o wpisaniu cmentarza do rejestru
zabytków kultury.
Duchowa
mapa cmentarza
Przy grobie Bł. Matki
Czackiej można rozpocząć historię Dzieła i pisać ją
– z tej cmentarnej perspektywy – dalej, przechodząc
od
jednej mogiły do drugiej, odczytując z nagrobnych inskrypcji ludzkie
losy i krok po kroku rozpoznawać tak środowisko Lasek, budować
„duchową mapę, otwierającą możliwość odsłonięcia
niektórych wymiarów tego, co nazwano religijnym
fenomenem
Lasek”; pokazywać dzięki świadectwu życia sióstr i
świeckich spoczywających dziś na zakładowym cmentarzu wielość i
różnorodność dróg i sposobów
przeżywania wiary.
Trzeba jeszcze –
pamiętając,
że każdy cmentarz
stanowi nie tylko wspólnotę zmarłych, ale jest
również
wspólnotą żywych, skupionych wokół
„swoich”
zmarłych – wsłuchać się w głos tych, którzy
zachowując
pamięć o bliskich sobie zmarłych, dają temu świadectwo.
Mówią o
„swoich” grobach, o „swoich”
zmarłych. Ale
mówią – tak dzisiaj dopowiem – także o
sobie i o
„swoim” środowisku. Bliskość mogił ujawnia już nie
tylko
rodowe koligacje, ale też wynika często ze wspólnoty
przekonań,
poglądów czy wspólnej życiowej drogi; jest
znakiem
przyjaźni... Nie tylko osób zmarłych, ale i ich
najbliższych. To
ci najbliżsi często decydują o miejscu pochówku. Nie wolno o
tym
zapomnieć, gdy odwołując się do cmentarza, przedstawiamy środowisko
Lasek.
Na zakładowym cmentarzu obok
grobu
Matki Czackiej
jest mogiła Ojca Korniłowicza
i grób ks. Marylskiego.
Tu
spoczywają najbliżsi współpracownicy Matki, siostry
służebnice
Krzyża i bracia należący do III Zakonu św. Franciszka, członkowie
Zarządu Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi; są groby wielu świeckich
współpracowników – tych,
którzy z
„Kółka*” – czy
później z
„Odrodzenia” – trafili do Lasek. Na
zakładowym
cmentarzu spoczywają siostry: s.
Katarzyna Sokołowska, s.
Teresa Landy,
s. Maria Józefa
Franciszka Tyszkiewiczowa, m. Benedykta
Woyczyńska, m. Maria Stefania Wyrzykowska i s. Maria
Gołębiowska. W
Laskach pochowani są: adwokat Tadeusz Baykowski, sekretarz
„Verbum”**, zajmujący się w Zakładzie do wybuchu
wojny
rolnictwem i administracją oraz hr. Józef Tyszkiewicz,
dobroczyńca Dzieła Matki Czackiej, i Helena Morawska –
księgarz,
która zasiadała w redakcji „Verbum”,
prowadziła
księgarnię, a po wojnie kierowała do 1948 roku w Kielcach reaktywowanym
Wydawnictwem Verbum. W Laskach pochowano także redaktora pierwszych
dwóch numerów „Verbum”
– prof. Konrada
Górskiego. Tu ma swoją mogiłę Zygmunt Serafinowicz,
członek
Zarządu Towarzystwa od 1932 roku i redakcji
„Verbum”,
wieloletni nauczyciel kierujący po wojnie pracą laskowskich
szkół. We wspólnej mogile spoczywają Barbara
Brukalska z
domu Sokołowska i jej mąż
Stanisław, oboje architekci, stale
współpracujący z Towarzystwem.
„Tak
przeżywałem tu swoją wiarę...”
Kiedy próbuję nazwać, co łączy tych wszystkich
zmarłych,
„ludzi Lasek”, to często wracam myślą do
listów
pisanych po II wojnie światowej z Londynu przez Leona Czosnowskiego do
s. Marii Gołębiowskiej. Czytamy w nich m. in. że więzy przywiązania i
jedności między tymi, którzy za życia znaleźli się w
Laskach,
tworzyła potrzeba głębokiego i prawdziwego życia wewnętrznego,
sprawiająca, że człowiek nie szuka siebie, lecz bezinteresownie staje
się narzędziem Bożym oraz odczuwana konieczność zaufania Bożej
Opatrzności. Tak przeżywałem tu swoją wiarę – wyznaje Leon
Czosnowski, od 1925 roku członek
„Kółka”, w latach
1934-1939 członek Zarządu Towarzystwa, odpowiedzialny za księgowość
Lasek, wspomagający o. Korniłowicza w Domu Rekolekcyjnym, jeden ze
świeckich tercjarzy w Laskach. Po śmierci – wyraża ostatnie
swoje
życzenie:
„pragnę, by moje prochy spoczęły na cmentarzu w Laskach, by
móc czekać razem z tymi, z którym przeżywałem
tajemnice
wiary, na wypełnienie tej największej – tajemnicy
zmartwychwstania”.
„Myślą,
sztuką
i czystością serca...”
Czasami cmentarz zakładowy nazywany bywa „cichym
bratem
Powązek”, bo jest niewielki, ale szczególny ze
względu na
pochowane tu osoby. Zwraca się uwagę na siłę oddziaływania tego leśnego
zakątka, na nieuchwytny, lecz wyczuwalny nastrój i piękno.
Ale
bywa, że niektórzy postrzegają ten „familijny
cmentarz” za miejsce snobistycznego pochówku.
Dlatego też odpowiadając teraz na pytanie: kto jest pochowany w
Laskach, o środowisko Lasek, przywołam napis z nagrobnej tablicy
poświęconej śp. Annie
Dorocie Strynkiewicz, tragicznie zmarłej w 1983
roku. Zgodnie z życzeniem jej matki napisano: „Myślą, sztuką
i
czystością serca szukała Boga”.
Tak, w Laskach spoczywają ci,
którzy
„myślą, sztuką i czystością serca szukali Boga”.
Mówią o tym ich duchowe biografie, wciąż jeszcze czekające
na
pogłębione opracowanie.
Wiele osób
nawiedza cmentarz
zakładowy,
zatrzymując się przy grobie „swojego” poety,
pisarza czy
profesora, lekarza, kapłana... I pytają o związek z Laskami. Pomocne
wtedy staje się przypomnienie, jak na tej drodze poszukiwania i
odnalezienia Boga spotkali kiedyś „ich” zmarli
Matkę
Czacką, Ojca Korniłowicza, księży – Zieję,
Marylskiego czy
ks.
Tadeusza Fedorowicza;
jak zaprzyjaźnili się z s.
Teresą Landy, s.
Katarzyną Steinberg, s. Marią Gołębiowską, s. Marią Józef
Franciszką Tyszkiewiczową czy Zofią
Morawską… Długo by
zresztą
wymieniać tych, którzy dla innych stali się znakiem w drodze
„przez Krzyż – do Nieba”.
Jeśli teraz przywołam
nazwiska
pochowanych w
Laskach, znanych i ważnych w świecie osób, to nie po to, by
mitologizować miejsce, bo Laski „nie potrzebują legendy, ale
samoświadomości”.
Wiele osób
przyjeżdża na
zakładowy cmentarz,
by nawiedzić grób Jana
Lechonia, Antoniego
Słonimskiego, s.
Nulli Westwalewicz czy Krystyny
Łoś-Konarskiej. W Laskach są groby
pisarzy: Jerzego Zawieyskiego,
Mariana Brandysa i Zygmunta Kubiaka.
Jest też mogiła Teresy Antoniny
Dmochowskiej (pseud. Jan Rybałt),
pisarki i tłumaczki książek religijnych.
Pochowano tu wybitnego
historyka
filozofii –
Stefana Swieżawskiego
z żoną. Spoczywają na cmentarzu zakładowym
profesorowie: Teresa Ścibor-Rylska, Ewa
Deptułowa-Jabłońska, Jerzy
Mycielski, Maciej
Paderewski, Bohdan
Paczyński.
Leży tu malarz, teoretyk i krytyk sztuki – ks. Jerzy Wolff,
malarki: Janina Konarska-Słonimska
i Barbara Jonscher, i Franciszek
Biberstein-Starowieyski. Pochowano rzeźbiarzy Barbarę i Franciszka
Strynkiewiczów.
W Laskach jest
również
grób zasłużonej
wielkiej aktorki – Haliny
Mikołajskiej-Brandys; tu spoczywa
adresatka listów Jerzego Lieberta – Agnieszka
Wajngold (s.
Maria Gołębiowska) i złożono prochy dr
Anny Krystyny Erdman i jej męża
– Tadeusza Kajetana
Walendowskiego. Są mogiły
muzyków:
Włodzimierza Bielajewa i Włodzimierza
Dolańskiego;
pochowano znane ze swego śpiewu i praktyki pedagogicznej: Stefanię
Skibównę oraz siostry Marię i Zofię Kozłowskie.
W Laskach mają groby
znakomici lekarze:
dr Zofia
Steinberg (s. Katarzyna) i prof.
Eleonora Reicher, prof.
Maria Dąmbska
i prof. Jan Kossakowski
z żoną Stanisławą oraz prof.
Feliks Sawicki z
żoną Haliną, prof. Bogdan
Michałowicz.
Na cmentarzu zakładowym jest
grób
dowódcy Grupy Kampios w Powstaniu Warszawskim –
Józefa
Krzyczkowskiego „Szymona”. Leżą
politycy i
publicyści, posłowie: Stanisław
Stomma i Aleksander
Małachowski. Jest
symboliczny grób adwokata
Witolda
Rościszewskiego-Rothenburga,
założyciela i komendanta organizacji niepodległościowej
„Pobudka”, i szefa Wydziału
Informacyjno-Wykonawczego
Społecznej Organizacji Samoobrony, członka ścisłego sztabu
„Wachlarza”. Pochowano także niezwykłych
kapłanów
– ks. Jana Zieję,
ks. Jana Stępnia i ks. Tadeusza Fedorowicza.
***
„Ze wzruszeniem
chodziłem
– zapisuje
Jerzy Zawieyski w
dzienniku pod datą 5 marca 1957 roku – po
znajomych alejach, po cmentarzu, po lesie. Pamiętam swoje tutaj
przeżycia, swoje rozmowy, nawet to, o czym myślałem, zawsze w związku z
Bogiem lub sztuką, ale to chyba jedno i to samo! W Laskach staczałem
walkę wewnętrzną w pewnym okresie mojego „wygnania”
z życia
publicznego. Znajdowałem tutaj pomoc s. Katarzyny i s. Teresy. Dużo mi
też dawali księża: obaj bracia Fedorowiczowie, o. Ludwik, ks. Zieja.
Naturalnie i Antek Marylski, i wszystkie siostry, i tacy ludzie jak
Zygmunt Serafinowicz, jak Ruszczyc. Kochałem Helenę Morawską,
której grób zawsze odwiedzam na tutejszym
cmentarzu;
zostawiłem tu wiele łez. Tutaj też napisałem niektóre swoje
rzeczy. I dziś czuję się też jak zawsze tutaj. Doszły nowe lęki, nowe
sprawy, wobec których czuję się bezsilny i słaby. Może
jestem
nie na swoim miejscu? Ale jakie miejsce na tym świecie jest moje? Chyba
miejsce na cmentarzu laskowskim.”
--------------------
*W 1930 r. ks. Korniłowicz skupił wokół siebie młodzież,
głównie studiującą, częssto pochodzenia żydowskiego;
wkrótce zaczęto nazywać to środowisko
„Kółkiem”. Część uczestniczek i
uczestników
„Kółka” wkrótce pozostała na
stałe w Laskach
jako siostry Zgromadzenia i bracia Trzeciego Zakonu św. Franciszka.
**„Verbum” – katolicki
kwartalnik
kulturalno-religijny, wydawany w latach 1934-39, założony przez ks.
Korniłowicza.